-
- Ani w ogóle nie interesowało, czy będzie miała w swoim filmie aktorów teatralnych, celebrytów czy naturszczyków. Ona szukała, kto jej pasuje do roli, a później sprawdzała, czy w tej roli jest dobry. Tak powinno się robić filmy - opowiada Gabriela Muskała, odtwórczyni jednej z głównych ról w "Być jak Kazimierz Deyna", bezpretensjonalnej i wreszcie udanej polskiej komedii.
To miała być jedna z filmowych niespodzianek tego roku i wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie. "Być jak Kazimierz Deyna", komedia Anny Wieczur-Bluszcz została uznana za najlepszy polski debiut fabularny na Festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie. Nie znajdziecie tutaj Borysza Szyca i Tomasza Karolaka, jest za to sporo świetnej gry aktorskiej (występują m.in. Przemysław Bluszcz, Gabriela Muskała, Jerzy Trela i Marcin Korcz) oraz ciepłego, inteligentnego humoru, który nie obraża widza. Recenzje? Zaskakująco pozytywne, choć wad oczywiście mu nie brakuje.
-
„Kapitan Żbik” to niewątpliwie najpopularniejsza i wciąż najbardziej pożądana przez kolekcjonerów seria komiksowa ukazująca się w czasach polski ludowej. Wychodziła regularnie od 1967 do 1982 roku. Pomysłodawcą przygód Żbika oraz głównym scenarzystą był prawnik i milicjant Władysław Krupka. Serię naprzemiennie rysowało kilku plastyków, m.in. Rosiński, Wróblewski, a także Bogusław Polch, znany również z komiksowej adaptacji „Wiedźmina” i serii „Funky Koval”. W 2003 roku na zamówienie „Bezpłatnego Tygodnika Poznańskiego”, po 20 latach przerwy, Polch i Krupka reanimują Żbika. Dziś serial prasowy po raz pierwszy ukazuje się w postaci zeszytu.
-
…wśród celebrytów, gwiazd i narcyzów? Wojciech Kościelniak, wykorzystując żywioł „monumentalnego idiotyzmu operetkowego”, sceniczny żart i wyrafinowaną muzyczną ironię ostatniego dramatu Gombrowicza, sportretował świat zależny od form i mód, zmierzający ku groteskowej rewolucji.
-
Autor "Kompleksu Portnoya" Philip Roth oświadczył, że nie zamierza już więcej pisać powieści, a wydana w 2010 roku "Nemezis" jest jego ostatnią książką.
W wywiadzie udzielonym francuskiemu magazynowi "Les InRocks" wyznał, że ostatnio przeczytał ponownie wszystkie swoje książki. "Po zrobieniu tego zdecydowałem, że skończyłem z fikcją" – oświadczył. "Nie chcę więcej jej czytać, nie chcę więcej pisać, ani nawet o tym rozmawiać. Poświęciłem swoje życie dla powieści: uczyłem się tego, nauczałem tego, pisałem i czytałem".
-
Laureatem Literackiej Nagrody Nobla został chiński pisarz Mo Yan za "wizyjny realizm łączący opowieści ludowe, historię i współczesność".
-
Jak pisze autorka: za "Kochanie, zabiłam nasze koty" stoją hektolitry kaw i herbat, kilogramy zjedzonych czekolad, setki obgryzionych paznokci i jeden zniszczony laptop. A rezultat – na pewno "zrobi nasz dzień". To "zupełnie specjalnie" i "totalnie świrnięta" książka.
-
Niewielu pisarzy może poszczycić się ponad 50 milionami sprzedanych egzemplarzy swoich książek. Przypadek Stiega Larssona jest jeszcze bardziej osobliwy – szwedzki autor nie doczekał swojego wielkiego sukcesu.